środa, 27 sierpnia 2014

Kompot z porzeczek

 

Niesamowite jak szybko można zapomnieć pewne rzeczy. To dopiero 3 miesiące odkąd Maluch jest z nami, a nasz świat zmienił się już kilkakrotnie. Najpierw te myśli, o trudnościach do przezwyciężenia, pytania bez odpowiedzi, rozterki... "Kiedy ja zacznę rozumieć w jakiej sprawie On aktualnie jęczy?" To było straszne. Choć wokół wiele przyjaznych i pomocnych osób czułam się samotna. Dodatkowo dobijała mnie monotonia powtarzalności i planu dnia. Zero spontaniczności, wszystko dzień w dzień tak samo. Teraz wiem, że ten rytm to klucz do mojego względnego spokoju. Wiem mniej więcej co kiedy może się wydarzyć, kiedy mogę planować swój czas - tak zwany WOLNY (hehe dobre). Choć powtarzalność dla dorosłych to wielokrotnie "koniec życia", dla dzieciaków rutyna wydaje się być bardzo potrzebna, do dokonywania codziennych odkryć, rozwoju, zachowania równowagi w nafaszerowanym bodźcami świecie.


I tak samo, jak już powoli zapominam jak strasznie było cierpieć na bezsenność pod koniec ciąży (bo teraz mogę zasnąć na stojąco), tak samo wypadło mi już z głowy, że jednym z moich ulubionych napojów po urodzeniu Malucha był kompot. Głównie z jabłek, ale teraz kiedy na straganach są jeszcze kwaśne porzeczki trzeba w nie iść. Na jabłka zostawcie sobie zimowe miesiące.



Potrzebujesz:

500 g porzeczek
około 1,5 - 2 litry wody
cukier 

Co robić?

1. Porzeczki umyć i oskubać z gałązek, zalać wodą i gotować przez około 15 minut
2. Posłodzić do smaku - wystarczy kilka łyżek
3. Super smakuje mocno schłodzony
 


poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Ogórki małosolne


Jeśli w tym sezonie nie robiliście jeszcze małosolnych / kiszonych ogórków to najwyższa pora nadrobić zaległości. U nas w domu panuje pełen podział - ja jem ogórki tak długo jak są małosolne a gdy tylko robią się kiszone pałeczkę przejmuje mąż. Czasem zjadam tak dużo małosolniaków, że dla niego zostaje raptem 1 lub 2, ale przecież nikt nie każe mu czekać. 




Potrzebujesz:

2 kg ogórków gruntowych
Zestaw do kiszenia (czosnek, koper, chrzan)
Naprawdę duży słój lub naczynie gliniane
Przegotowaną woda
Sól


Co robić?

1. Na dnie glinianego naczynia ułożyć zestaw do kiszenia. Wystarczy kilka obranych ząbków czosnku, pomimo iż w zestawach zawsze jest cała główka
2. Umyte ogórki ułożyć ciasno jeden obok drugiego
3. Rozrobić przegotowaną wodę z solą w proporcji: 1 łyżka na litr i zalać nią ogórki (aby wszystkie były pod powierzchnią) 
Są różne szkoły odnośnie temperatury wody, którą należy zalać ogórki. Na przykład jedna z gotujących Siostrzyczek podaje aż 3 opcje. Ja zalewam gdy woda jest jeszcze gorąca.
4. Przykryć pokrywką / zakręcić zakrętkę / przykryć talerzykiem i docisnąć kamieniem
5. Odstawić w chłodne miejsce
6. Następnego dnia będą już mało-małosolne. Takie smakują najlepiej.



czwartek, 21 sierpnia 2014

Pomidorowa z prawdziwych pomidorów


To co mogę, staram się kupować na lokalnych straganach czy w warzywniakach. Oczywiście mowa tu głównie o owocach, warzywach, pieczywie, jajkach... W markecie, nawet latem, pomidory rzadko kiedy pachną krzakiem. Nie są słodkie ani soczyste, a wygląd ich miąższu i smak przypominają raczej watolinę niż coś jadalnego.

Lokalni sprzedawcy nadają koloru miejscom w których mieszkamy. Często są drogowskazami ("tam koło tej babiny z jagodami"), potrafią sprawić, że czujemy się wyjątkowo ("poczekaj przyniosę Ci ładniejsze maliny z zaplecza"), mimochodem stają się naszymi znajomymi, wiedzą co lubimy, my wiemy co u kogo najlepsze... Na przykład w mojej okolicy najlepsze na świecie pomidory ma Pani Pomidorowa. Nie wiem jak ma na imię, właściwie nic o nie nie wiem, jedynie to, że sprzedaje tylko pomidory i zjawa się tylko w sezonie. Dlatego jest stricte Pomidorową Panią.

A u mnie dziś stricte pomidorowa zupa.



Potrzebujesz:

włoszczyznę
1,5 kg pomidorów
1 cebulę
ryż/makaron
koperek 
łyżka śmietany 18%


Co robić?

1. Ugotować wywar z włoszczyzny.
2. Pomidory ponakrajać na krzyż i sparzyć wrzątkiem. Obrać ze skórki i pokroić na ćwiartki.
3. Cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na oliwie. Dodać pomidory i smażyć aż się rozpadną. Lekko doprawić solą i pieprzem. Zmixować pomidory z jedną ugotowaną marchewką.
4. Przecier przelać do wywaru z warzyw i doprawić do smaku sola i pieprzem.
5. Podawać z ryżem lub makaronem ale koniecznie posypać koperkiem. Dla chętnych - łyżka śmietany.


P.S. Zanim zabrałam się za pomidorówkę, kilka dni wcześniej zjadłam cząstkę pomidora i obserwowałam maleństwo - podobno są dość silnym alergenem, więc uważajcie.






wtorek, 19 sierpnia 2014

Makaron z cukinią i pesto (bazyliowo-słonecznikowym)


Na naszym balkonie bazyliowe szaleństwo. 5 aromatycznych donic. Nie jakieś pyrdki z marketu, które usychają po 2 dniach. Pachnąca i kwitnąca bazylia z ogrodu mojej mamy. Tak samo jak cukinia i pomidorki koktajlowe. Po tym obiedzie mam już "tylko" 4 donice bazylii i 2 kabaczki. Ach ta mama, zawsze pysznie nakarmi, da na wynos i jeszcze obsypie produktami z własnej grządki. Czasem się zastanawiam "Czy mój Malec będzie mnie tak samo mocno kochał jak ja moją mamę? Jak sprawić, żeby zawsze chciał się przytulić? Żeby rozumiał, że ja dla niego wszystko?" I boję się, że choć będę się starać najlepiej jak umiem, wyjdzie z tego wszystkiego "jakiś Trynkiewicz" czy inny dziad, bo przecież oni też skądś się biorą.


Tym czasem do garów. Dziś będzie szybko.




Potrzebujesz:

1 cukinię
kilka pomidorków koktajlowych
makaron wstążki

NA PESTO 
1 dużą doniczkę bazylii
5-6 garści łuskanego słonecznika
1/3 trójkącika sera  Parmigiano-Reggiano
oliwę z oliwek


Co robić?

1. Do blendera wrzucić umyte liście bazylii, 5-6 garści łuskanego słonecznika, starty parmezan i podlać oliwą z oliwek. Mixować do uzyskania dość gładkiej masy. Posmakować i jeśli jest za mało słone - dodać sera, jeśli za suche - oliwy.
2. Cukinię pokroić na ćwiartki i w plastry, zeszklić na oliwie z odrobiną soli.
3. Ugotować makaron w osolonej wodzie.
4. Połączyć pesto, cukinię i makaron w jednym naczyniu,a na wierzch położyć kilka pokrojonych na pół pomidorków.

 








czwartek, 14 sierpnia 2014

Płatki owsiane


Zauważyłam, że co raz częściej zdarza mi się potykać o leżaczek, uderzać w kolano o kołyskę, przejechać wózkiem po kocyku i jeść w dziwnym towarzystwie zabawek. Malec jeszcze nawet nie zaczął pełzać. Już nie mogę się doczekać tego całego raczkowania i wyjadania psiego żarcia prosto z miski. 

W poszukiwaniu równowagi i oczyszczenia postawiłam dziś rano na płatki owsiane z jogurtem i owocami, do tego świeżo parzona kawa. Wszystko pięknie, a na stole sterta maleńkich ubranek, nawet nie wiem czy po, czy przed prasowaniem (a może praniem?), do tego fura zabawek, grzechotek, gryzaków...nawet nie mam gdzie postawić szklanki. Ech. Wdech. Wydech. Zen. 

 


Potrzebujesz:

pół szklanki płatków owsianych
pół szklanki wody
jogurt naturalny
owoce sezonowe

Co robić?

1. Zagotować w rondelku pół szklanki wody.
2. Na zagotowaną wodę wrzucić płatki i gotować mieszając przez kilka minut (jeśli są za gęste dodać więcej wody)
3. Ułożyć w miseczce płatki, polać jogurtem, dodać owoce.
4. Zaparzyć kawę i schować się przed ssakiem choć na chwilę.





 P.S. Z kawą mieliśmy kłopot przez około 2 pierwsze miesiące. Czasem wpijałam ją rano a na Maluchu odbijało się to do następnego dnia. Nie mógł spać. Ale w 3 miesiącu wszystko minęło.



wtorek, 12 sierpnia 2014

Tarta na kruchym spodzie (Pâte Sablée)

 

Nie wiem o co chodzi, ale jak raz dziennie nie wciągnę czegoś słodkiego to gotowa jestem oszaleć. Mogę nawet przetrwać cały dzień i zasnąć, ale i tak obudzić się w środku nocy tylko po to żeby zjeść chociaż jednego biszkopta i zasnąć z uśmiechem. Czy to uzależnienie? Pewnie tak, ale niewiele jest teraz takich przyjemności, na które mogę sobie pozwolić. Bo przecież ani nie zaszyję się sam na sam z książką na pół dnia w parku, ani nie pójdę szaleć przez całą noc na mieście, ani też nie napiję się wina czy drinka... ach ta tęsknota za panieńskim hajlajfem.

Teraz jestem perfekcyjną panią domu i piekę francuskie tematy - Pâte Sablée, lub po prostu kruche ciasto.

 
 
Potrzebujesz:
 
NA SPÓD
100 g masła
75 g cukru pudru
1 żółtko
150 g mąki
 
NA WIERZCH
śmietana 30%
serek mascarpone
2 łyżeczki cukru
owoce
 
 
Co robić?
 
1. Masło utrzeć z cukrem na białą masę. Dodać żółtko.
2. Ucierając dalej dodawać po trochu przesianą mąkę.
3. Zagnieść w kulkę zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na około 2 godziny.
4. Piec nagrzać do 170 C góra dół.
5. Ciasto rozwałkować lub od razu rozgnieść palcami w formie.
6. Koniecznie uformować brzeg ciasta, ponakłuwać widelcem tartę i piec prze 15-25 minut. Ostudzić.
7.  Ubić śmietanę, dodać cukier i 2-3 łyżki serka mascarpone, wszystko dobrze wymieszać.
8. Masę i dowolne owoce (u mnie brzoskwinie i borówki) wyłożyć na wierzch ostudzonego kruchego spodu i gotowe!

 
 








Kocyk / ZARA HOME

piątek, 8 sierpnia 2014

Ryba po grecku


Ciągłe niewyspanie i brak koncentracji. Tak wygląda rzeczywistość świeżo upieczonych mam. A może nie tylko świeżo upieczonych? Szczerze mówiąc liczę na to, że to mija. Tak samo liczyłam na to, że zapominanie skończy się wraz z pojawieniem się Malucha i że po połogu fizycznie poczuję się "jak kiedyś" ... taaaa. 

Na szczęście z przypadku (braku skupienia) często powstają ciekawe rzeczy, nowe przepisy i odkrycia. Moja ryba po grecku to nie rad czy polon, ale smakuje bardzo ciekawie bez dodatku pomidorów, a wydawałoby się że pomidory to podstawa tego przepisu. Zorientowałam się, że czegoś nie dodałam dopiero jak ją jadłam i zachwycałam się sama sobą, jak wyjątkowo pyszną rybę po grecku zrobiłam.



Potrzebujesz:

włoszczyzna
cebula
kawałek ryby (dorsz super pasuje)
masło, oliwa z oliwek, sól

Co robić?

1. Piec nagrzać do 180 C góra-dół.
2. Marchewki, pietruszkę i seler obrać i zetrzeć na dużych oczkach.
3. Cebulę pokroić w kostkę, a pora w talarki.
4. Na patelni, na oliwie podsmażyć cebulę i pora, dodać resztę warzyw, podlać minimalnie wodą dołożyć łyżkę (lub dwie) masła. Posolić i poddusić
5. W naczyniu żaroodpornym ułożyć osoloną rybę na oliwie i piec 30 minut pod przykryciem.
6. Podawać rybę przykrytą duszonymi warzywami.

(Jeśli chcesz być bliżej oryginalnego przepisu dodaj do warzyw pomidory np. z puszki lub passatę)